Sitizel's avatar

Sitizel

Emilia
40 Watchers258 Deviations
9.6K
Pageviews

Gdziekolwiek

1 min read
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie,
Będą miejsca w książkach i miejsca przy stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Będą drzewa, ulice, ktoś nagle zawoła.
Ktoś do drzwi zapuka, pamięć przyniesie
Z kwiatem, z godziną, z kolorem.
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będziesz...
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie,
Będą miejsca w książkach i miejsca prz stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Będą drzewa, ulice, ktoś nagle zawoła.
Wciąż będzie początek, bo wszędzie są mosty
Prawdziwe jest powietrze, ode mnie do ciebie,
Gdziekolwiek będę, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będę...
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie,
Będą miejsca w książkach i miejsca przy stole.
Kasztan kiedy kwitnie lub owoc otwiera
Będą drzewa, ulice, ktoś nagle zawoła.
Ktoś do drzwi zapuka, pamięć przyniesie
Z kwiatem, z godziną, z kolorem.
Gdziekolwiek będziesz, cokolwiek się stanie.
Gdziekolwiek będziesz...
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
-Byłem sam w całym przedziale pociągu. Potem wsiadła jakaś
dziewczyna - opowiadał pewien niewidomy hinduski chłopiec.
-Mężczyzna i kobieta, którzy ją odprowadzali, musieli być
jej rodzicami. Dawali jej mnóstwo rad i wskazówek. Nie
widziałem jak wyglądała dziewczyna, ale podobała mi się
barwa jej głosu. -Czy jedzie do Dehra Dun? -pytałem się
siebie, kiedy pociąg ruszał ze stacji. Zastanawiałem się,
jak mogę nie dać po sobie poznać, że jestem niewidomym.
Pomyślałem sobie: jeśli nie będę się ruszał z mojego miejsca
powinno mi się udać. -Jadę do Saharanpur - powiedziała
dziewczyna. -Tam wyjdzie po mnie moja ciocia. A pan dokąd
jedzie, można wiedzieć? -Dehra Dun, a potem do Mussoorie
-odpowiedziałem. -O, jaki pan szczęśliwy! Pragnęłabym bardzo
pojechać do Mussoorie. Uwielbiam góry. Szczególnie w
październiku, kiedy jest tam pięknie. -Tak, to najlepszy
sezon -odpowiedziałem, sięgając pamięcią do czasów, kiedy
jeszcze widziałem. -Wzgórza usłane są dzikimi daliami,
słońce jest łagodne, a wieczorem można siedzieć wokół
ogniska i rozmyślać popijając brandy. Większa część letników
już wtedy odjeżdża, ulice są bezludne i ciche. Milczała, a
ja zadawałem sobie pytanie czy moje słowa zrobiły na niej
jakieś wrażenie, czy jedynie myślała, że jestem
sentymentalny. Potem popełniłem błąd i zapytałem: -Jak jest
na zewnątrz? Ona jednak w moim pytaniu nie zauważyła nic
dziwnego. Czyżby już spostrzegła, że nie widzę? Jednak
słowa, które zaraz po tym wypowiedziała, pozbawiły mnie
wszelkich wątpliwości. -Dlaczego pan nie spojrzy w okno?
-zapytała mnie z największą naturalnością. Przesunąłem się
wzdłuż siedzenia, starając się z uwagą odszukać okno. Było
otwarte, odwróciłem się w jego stronę, robiąc wrażenie, że
przyglądam się mijanym widokom. Oczyma wyobraźni widziałem
telegraficzne słupy, które przesuwały się w biegu.
-Zauważyła pani - ośmieliłem się powiedzieć - że te drzewa
wydają się poruszać? -Zawsze tak się wydaje -odpowiedziała.
Odwróciłem się znów w stronę dziewczyny i przez pewien czas
siedzieliśmy w milczeniu. Potem powiedziałem. -Ma pani
bardzo interesującą twarz. Zaśmiała się miło wibrującym i
jasnym głosem. -Przyjemnie to usłyszeć - rzekła. -Nudzą mnie
ci, który mówią, że moja twarz jest ładna! Musisz mieć
naprawdę ładną twarz pomyślałem sobie, a po chwili dodałem
pewnym głosem: -Hm, interesująca twarz może być również
bardzo piękna. -Jest pan bardzo miły -powiedziała. - Ale
dlaczego jest pan taki poważny? - Już niedługo będzie pani
na miejscu -stwierdziłem dość nieoczekiwanie. -Dzięki Bogu.
Nie lubię długich podróży pociągiem. Ja natomiast byłbym
gotów siedzieć tak nieskończenie długo, byleby tylko
usłyszeć jak ona mówi. Jej głos posiadał tak srebrzysty
dźwięk jak górski strumień. Zaraz po wyjściu z pociągu
zapomni pewnie o naszym spotkaniu; ja jednak zachowam ją w
swojej pamięci przez pozostałą część podróży a może i
dłużej. Pociąg wjechał na stację. Ktoś zawołał i zabrał ze
sobą dziewczynę. Pozostał po nie jedynie zapach. Mrucząc coś
pod nosem wszedł do przedziału jakiś mężczyzna. Pociąg
ruszył ponownie. Odszukałem po omacku okno i usadowiłem się
naprzeciwko wpatrując się w światło, które było dla mnie
ciemnością. Jeszcze raz mogłem powtórzyć moją grę z nowym
towarzyszem podróży. -Szkoda, że nie mogę być tak nęcącym
towarzyszem w podróży, jak ta dziewczyna, która dopiero
wyszła -powiedział do mnie, starając się nawiązać rozmowę.
-To bardzo interesująca dziewczyna -stwierdziłem. -Czy
mógłby mi pan powiedzieć....czy jej włosy były długie, czy
krótkie? -Nie pamiętam -odpowiedział zdawkowym tonem.
-Przyglądałem się jedynie jej oczom a nie włosom. Były
rzeczywiście piękne! Szkoda, że nie mogły jej do niczego
służyć... była niewidoma. Nie zauważył pan tego?
~~~~
Dwoje niewidomych którzy udają że widzą. Ile ludzkich spotkań
jest podobnych do tego. Ze strachu, by nie objawić tego jacy
jesteśmy naprawdę zaprzepaszczamy nieraz najważniejsze
spotkanie naszego życia.
A niektóre spotkania zdarzają się
jedynie raz w życiu.
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
AAAAAAAAAAAAA!
Co się z mną dzieje?! Ratunku!
Dlaczego ja tu pisze:D? No wiem, wiem;P
Jestem  tu i teraz, chwała, i nie chcę nigdzie się ruszać;P
W sumie Journal prywatny, bo i tak przeczytają go może trzy, w porywach cztery osoby:D
Co się pisze w takim tekstach... Coś tam pewnie się pisze;) Ale nie ja. Chyba właśnie planuję zakończyć mój nielogiczny wywód:D Nawet go nie zaczęłam wow:D
SĄ FERIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przynajmniej już dla mnie:D Czuję się! Skakać, tańczyć, śpiewać, krzyczeć, płakać, marzyć, spać, pić, dotykać, mówić, śmiać się! CHCĘ! To jakiś obłęd :D Głośno w tym "tekście":D
Gorące pozdrowienia dla Czytelników:)
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In

Taggens

1 min read
Cztery mniejsca, w których mieszkałam:
-dom
-niedom
-Bądzyn(działka)
-gdzieś tam coś tam

Cztery miejsca, które zwiedziłąm:
-Poznań
-Zakopane
- Gdańsk
-Kraków

Cztery miejsca, w których chciałabym być:
-Kraków
-(nad) Świńskie Jeziorko
-góry (jakotako)
-działka

Cztery zawody jakie wykonywałam:
-niańka
-sprzątaczka
-kucharka
-animatorka

Cztery ulubione seriale TV:
-Moonlight
-House
-Brzydula
-x

Cztery ulubone książki:
-Żona podróżnika w czasie
-Cień wiatru
-W objęciach chłodu
-Nieznajomi

Cztery ulubione potrawy:
-ryż z cynamonem i śmietanką
-a`la risotto
-pomidorowa z ryżem(zz)
-krokieciki

Cztery potrawy, których nigdy nie zjem:
-surowe mięso
-czarnina
-wątróbka
-ostrygi, małże, ślimaki, żaby i inne świństwa

Cztery rzeczy, które robię wchodząc na internet:
-włączam muzykę
-wchodzę na devianta
-wchodzę na strdoll
-wchodzę na filmweb

Taguję ~Meiko16
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In

m

1 min read
I się zaczyna. Coś pisać. Pisać i pisać. Kolejna intrygująca rzecz, którą napiszę: łyżka. Co najmniej głupie i nielogiczne. Ładne podsumowanie, bo głupie i nielogiczne.
Join the community to add your comment. Already a deviant? Log In
Featured

Gdziekolwiek by Sitizel, journal

Patrzysz czy widzisz? by Sitizel, journal

'...a za oknami snieg, wrony na sniegu.' by Sitizel, journal

Taggens by Sitizel, journal

m by Sitizel, journal